Ostatnia Wieczerza
źródło: foto:flickr.com, autor: San Diego Shooter
Ostatnia Wieczerza
Istnieje pewna legenda związana z tworzeniem fresku Ostatnia Wieczerza Leonardo Da Vinci. Podobno twórca napotkał sporą przeszkodę - miał bowiem odzwierciedlić Dobro poprzez oblicze Chrystusa oraz Zło poprzez oblicze Judasza. Leonardo przerwał pracę nad freskiem i zaczął poszukiwać idealnych modeli.
Pewnego razu, gdy słuchał chóru, ujrzał w jednym z chórzystów idealne odzwierciedlenie Chrystusa, zaprosił więc młodego człowieka do swojej pracowni i sporządził szkice do postaci.
Minęły trzy lata. Ostatnia Wieczerza była prawie skończona, jednak Leonardo wciąż nie znalazł odpowiedniego modela do postaci Judasza. Kardynał, odpowiedzialny za wykończenie klasztoru, popędzał twórcę, żądając, aby fresk został ukończony jak najszybciej.
Po wielu dniach intensywnych poszukiwań, Leonardo zobaczył leżącego w przydrożnym rowie człowieka - młodego lecz już mocno zniszczonego przez życie, brudnego, pijanego, odrażającego. Czasu zostało całkiem niewiele, Leonardo kazał więc swoim pomocnikom dostarczyć mężczyznę bezpośrednio do klasztoru, co też pomocnicy uczynili.
Doprowadzono go na miejsce z wielkim trudem i postawiono na nogi. Człowiek ów nie bardzo rozumiał, co się z nim dzieje, zaś mistrz odwzorowywał w szkicowniku grzeszność, próżność i zło, które malowały się na twarzy nieszczęśnika.
Gdy skończył rysować, żebrak, który do tego czasu już nieco wytrzeźwiał, otworzył oczy, zobaczył przed sobą płótno obrazu i krzyknął:
- Widziałem to już wcześniej!
- Kiedy? Gdzie? - ze zdumieniem zapytał Leonardo.
- Trzy lata temu, jeszcze zanim wszystko straciłem. Wówczas, gdy śpiewałem w chórze, a moje życie było pełne marzeń i nadziei, jakiś malarz szkicował moje oblicze, by namalować potem Chrystusa...
Komentarze (0)
Zaloguj się, aby dodać komentarz