Ogólnopolski Dzień Transplantologii
autor: Aneta Barta , źródło: Plasterek.pl foto:flickr.com autor:ღ♥ⓝⓞⓝⓐ♥ღ's
26 Stycznia obchodzimy Ogólnopolski Dzień Transplantologii, który ustanowiono w 2003 roku. Dzień ten służyć ma rozpowszechnianiu idei dawstwa narządów.
Transplantologia to inaczej przeszczep organów. Jest to jeden z najbardziej znaczących sukcesów medycyny. Chociaż zabiegi tego rodzaju należą do skomplikowanych i bardzo często wywołują kontrowersje oraz budzą kwestie natury moralnej to niezaprzeczalnie są najlepszą, a czasami jedyną metodą leczenia osób, których narządy, z różnych przyczyn przestały prawidłowo funkcjonować.
W Polsce żyje ok. 10 tys. Osób z przeszczepionymi narządami. W ostatnich latach wykonywanych jest rocznie średnio 1,5 tys. operacji przeszczepienia narządów. Chociaż liczba ta wydaje się znaczna to ciągle jest to za mało. Najczęściej przeszczepianym organem są nerki, następnie wątroba, serce i trzustka.
Według badań pobranie narządów akceptuje w Polsce 78% ogółu społeczeństwa. To bardzo dużo. Jednak życie pokazuje, że akceptować nie oznacza równoczesnej zgody na pobranie narządów, jeżeli dawcą ma zostać nasz najbliższy. Na mocy obowiązującego w Polsce prawa narządy można pobrać od każdego zmarłego jeśli za życia, nie zastrzegł że tego nie chce i nie zgłosił tego faktu w specjalnym rejestrze sprzeciwu. Pomimo tego lekarze i tak zwykle rozmawiają z rodziną zmarłego.
Prof. Dr hab. Wojciech Rowiński, krajowy konsultant ds. transplantologii w wypowiedzi dla miesięcznika Samo Zdrowie powiedział, że w Polsce narządy pobierane są od osób zmarłych dopiero wtedy, gdy komisja złożona z trzech lekarzy - neurologa lub neurochirurga, anestezjologa i lekarza innej specjalności - po dwukrotnym badaniu stwierdza śmierć mózgu, czyli zgon. Człowiek żyje tak długo jak długo żyje jego mózg, który zawiaduje najważniejszymi czynnościami organizmu. Dopiero po stwierdzeniu zgonu przez komisje lekarzy wolno odłączyć respirator. I to właśnie ten moment budzi najwięcej emocji wśród rodziny zmarłego. Pojawiają się w nas obawy, czy aby na pewno to już koniec? Prof. Rowiński podkreśla, że nie można tego interpretować jako odłączenia od aparatury podtrzymującej życie, bo człowiek już nie żyje. Aparatura tylko wentyluje płuca osoby zmarłej, aby utrzymać funkcjonowanie narządów do momentu pobrania.
Dla wszystkich, którzy doświadczyli utraty kogoś bliskiego każde słowa wydają się okrutne i bezduszne. Śmierć jest bardzo bolesnym przeżyciem i świadomość, że odejście ukochanej osoby uratuje czyjeś życie nie zawsze przynosi ulgę, a czasami wręcz budzi sprzeciw i rozżalenie. Jednak po pewnym czasie, jak przyznają osoby których bliscy zostali dawcami, przychodzi ukojenie na myśl, że ta śmierć nie była tak zupełnie bezsensowna, a jakaś cząstka zmarłego ciągle żyje.
Rozważania na temat przeszczepów organów to bardzo trudny temat. Trudny bo z radością i nadzieją na nowe życia osoby, która nowy narząd otrzymuje przeplata się ból i rozpatrz bliskich osoby, będącej dawcą. Na zakończenie pragnę przytoczyć słowa Jana Pawła II, które wygłosił podczas XVIII Kongresu Międzynarodowego Towarzystwa Transplantacyjnego w Rzymie 29 sierpnia 2000 roku;
„Transplantacja to duży krok naprzód w służbie nauki dla człowieka i obecnie wielu ludzi zawdzięcza swoje życie przeszczepionemu narządowi. Co więcej, technika transplantacji udowodniła, że jest znaczącym sposobem osiągnięcia głównego celu całej medycyny - służenia ludzkiemu życiu. Dlatego też w Liście Encykliki "Evangelium Vitae" sugerowałem, że jedną z dróg pielęgnowania prawdziwej kultury życia jest dawstwo narządów, wykonywane w sposób etycznie akceptowalny, z zamiarem oferowania szansy na zdrowie, a nawet życie, chorym, którzy czasem nie mają innej nadziei"
Komentarze (0)
Zaloguj się, aby dodać komentarz