Jedz, módl się, kochaj
autor: Aneta Barta , źródło: Plasterek.pl
W tym tygodniu polecam Waszej uwadze dwie książki tworzące jedną całość. Nie są to pozycje z półki z literaturą psychologiczną czy poradnikami z cyklu Jak...? To książki obyczajowe, ich autorka Elizabeth Gilbert przelała na papier własne doświadczenia, do których przeczytania chciałabym Was gorąco zachęcić. Według opisu i treści (miłość, małżeństwo) pozycje te są skierowane raczej do kobiet, ale nikt nie musi przecież ulegać jakimś odgórnym wytycznym, ustalonym niewiadomo na jakich zasadach. Miłej lektury!
Jedz, módl się, kochaj
Autor: Elizabeth Gilbert
Wydawnictwo: DOM WYDAWNICZY REBIS
W pierwszej części poznajemy autorkę i jej wcale niełatwe życie. Spotykamy się z nią w momencie kiedy uświadamia sobie, że jej małżeństwo choć z pozoru udane, dostarcza jej samych cierpień. Pewnej nocy Elizabeth podejmuje decyzje o rozwodzie i właśnie w tym momencie zaczyna się jej niesamowita podróż, której opisem jest właśnie ta książka.Chociaż Elizabeth podróżuje w sensie fizycznym - odwiedza Italię, Indię oraz Indonezję, to przede wszystkim jest to podróż do jej wnętrza. Odkrywając samą siebie, pokazuje nam o co warto w życiu walczyć. Ucząc się życia na nowo, uczy nas jak przeżyć je w zgodzie z sobą. Autorka rozpoczyna swą podróż przepełniona bólem, poczuciem braku sensu życia, przekonaniem, że nigdy więcej już nie pokocha. Kończy ją wypełniona radością i spokojem, wiarą w lepszą przyszłość i sercem otwartym na nową miłość.
„Ludzie uważają, że bratnia dusza oznacza idealne dopasowanie i tego właśnie wszyscy pragną. Tak naprawdę, bratnia dusza to lustro, osoba, która pokazuje CI wszystko co jest w Tobie zadławione, żebyś mogła odmienić własne życie. Prawdziwe bratnie dusze to prawdopodobnie najważniejsze osoby, z którymi mamy do czynienia, bo to one obalają mury, którymi się otaczamy i powodują, że możemy się ocknąć. Ale zostać z bratnią duszą na stałe? NIE. To byłoby zbyt bolesne. Bratnie dusze pojawiają się w naszym życiu, żeby odsłonić przed nami kolejną warstwę nas samych, po czym odchodzą . I DZIĘKI BOGU.
„Jedz, módl się , kochaj" - Indie
I że Cię nie opuszczę ... czyli love story
Autor: Elizabeth Gilbert
Wydawnictwo: DOM WYDAWNICZY REBIS
Kontynuacja poprzedniej części, która wbrew tytułowi nie jest romansem. Elizabeth wraz z Felipe (miłość jednak znalazła drogę do jej serca) zamierza na stałe osiąść na Wschodnim Wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Po początkowym, krótkim okresie sielanki, w ich życie wkracza przeznaczenie. Wdziera się brutalnie burząc ich największą „świętość" - przyrzeczenie, jakie złożyli sobie nawzajem, że nigdy się nie pobiorą. Aby ocalić swój związek, muszą się pobrać. Ale nie jest to prosta sprawa. Pomijając kwestie prawne największą przeszkodą są ich własne myśli i serca. Oboje poznali gorycz, która się rodzi gdy umiera miłość, oboje przeszli przez piekło rozwodu. Ta druga część jest próbą zrozumienia czym jest małżeństwo, przygotowania się do niego, a przede wszystkim nauczenia się pokory, która jest niezbędnym elementem udanego związku.
„Interwencję przeznaczenia, można czasami odczytywać jako zachętę do zmierzenia się z naszymi największymi lękami, a wręcz do ich pokonania. Nietrudno zauważyć, że kiedy okoliczności zmuszają człowieka do zrobienia rzeczy, które zawsze uważał za szczególnie odrażające albo o której sama myśl napawała go trwogą, jest to przynajmniej interesująca okazja do rozwoju emocjonalnego lub intelektualnego"
„I że Cię nie opuszczę... czyli love story"
Komentarze (0)
Zaloguj się, aby dodać komentarz