Operacja wymaga zalogowania

UWAGA KONKURS!!!

brak oceny

KONKURS!!!

 

Tuż, tuż za progiem czekają na nas długie jesienne wieczory. Wówczas nie ma nic lepszego niż kubek gorącej herbaty i dobra książka. Herbatę musicie zrobić sobie sami, ale my możemy zapewnić Wam książkę :) Po raz kolejny wraz z wydawnictwem GWP przygotowaliśmy dla Was konkurs.Tym razem zadbamy o Wasze relacje, a dokładniej mówiąc relacje z narcyzem, gdyż nagrodą w konkursie jest książka pt. ROZBROIĆ NARCYZA. Jak radzić sobie z osobą zapatrzoną w siebie.

Rozbroić narcyzaJest to doskonały przewodnik, w którym znajdziecie odpowiedzi na pytania:

 

  • Jakie są źródła narcyzmu?
  • Dlaczego ulegamy urokowi narcyza?
  • Jak zadbać o siebie w relacji z narcyzem?
  • Jak radzić sobie z narcystycznym rodzicem czy partnerem?

Dzięki tej książce poznasz skuteczne sposoby radzenia sobie z osobą, która stanowi centrum własnego świata. Dowiesz się, dlaczego narcyz jest, jaki jest, jak postrzega świat i jak za pomocą empatycznej konfrontacji przełamać jego mechanizmy obronne. Nauczysz się wyznaczać granice w waszej relacji, by móc zadbać o zaspokojenie własnych potrzeb i swój rozwój osobisty, a także poznasz siedem darów komunikacji z narcyzem.


Aby wziąć udział w konkursie należy w komentarzu zamieścić odpowiedź na poniższe pytanie:

 

Co jest dla Ciebie źródłem największych trudności

w relacji z osobą narcystyczną?


Na Wasze odpowiedzi czekamy do 8 października, a dzień później wybierzemy trzy osoby, które otrzymają od nas i od wydawnictwa GWP książkę ROZBROIĆ NARCYZA. Jak radzić sobie z osobą zapatrzoną w siebie.


Jeżeli chcesz się zapoznać z naszą recenzją książki i sprawdzić, czy rzeczywiście może pomóc Ci w Twoich relacjach z narcyzem kliknij tutaj.

 

Komentarze (8)

Zaloguj się, aby dodać komentarz

  • Plasterek.pl Plasterek.pl napisał(a)
    09.10.2013, 11:07
    ROZSTRZYGNIĘCIE KONKURSU!!!

    Przede wszystkim dziękujemy serdecznie wszystkim osobom, które wzięły udział w konkursie. Miło nam poinformować, że książki otrzymują:
    gusza, teloyv oraz Julus
    Prosimy zwycięzców o przesłanie na adres plasterek@plasterek.pl swoich danych kontaktowych, na które wyślemy książki, do 16.10.2013 r.

    Gratulujemy :D
  • Julus Julus (Juluś) napisał(a)
    07.10.2013, 08:47
    Zamierzałam się juz kilka razy by napisac , ale mętlik w głowie spowodowany pewnie życiem z osobą narcystyczną nie pozwalał mi poukładac myśli. Z jednej strony chciałabym tak dużo napisać na ten temat z drugiej strony blokada mi się włącza. Odnoszę wrazenie, że osoba narcystyczna jest najbardziej skomplikowaną jednostką społeczną i ciężko jest sobie ułożyć "zdrowe" stosunki z taką osobą. Chyba, ze się jej podporzadkujemy, albo będziemy stwarzali pozory, że jestesmy podporządkowani. Osoba, z która ja zyje powiedziała mi kiedyś tak: "Ty możesz sobie myślec co chcesz, ale przy mnie rob tak jak ja chcę". Niedawno usłyszałam coś takiego, ze najlepiej by było, żeby ta osoba ustalała warunki i zasady działania całej rodziny i cała rodzina oprócz Narcyza MUSI się do tych zasad stosować. Narcyz nie musi się do niczego stosowac, Narcyz zawsze ma rację, z Narcyzem się nie polemizuje, jeśli coś MU nie pasuje w rozmowie to zaczyna milczeć i nie słucha - takze nie ma możliwości by rozwiazac jakis problem.Lubi byc nieprzewidywalny dla innych, lubi tak zagmatwać dana sprawe by nikt nie mógł się zorientowac o co mu chodzi ( czasem sama sie zastanawiam czy ON wie o co mu chodzi). Podsumowujac: relacja z osobą narcystyczna jest bardzo trudna, zeby utrzymac w miare dobre relacje, trzeba bardzo sie gimnastykowac, by "nie narażac się " za bardzo Narcyzowi. Ale pytanie: CZY WARTO ?
  • marzenia marzenia napisał(a)
    06.10.2013, 18:21
    Najwieksza trudosc w relacjach z osoba narcystyczna jest komunikacja.Taka osoba nigdy niewysluchuje co ktos inny ma do powiedzenia,niebierze pod uwage ze moze sie mylic,nawet bym powiedziala ze nawet w wygladzie przywiazuje uwage ze jest najlepsza,najmadrzejsza,naj naj naj.Z taka osoba ciezko nawiazac jaka kolwiek znajomosc -przyklad mam kolezanke ktora mysli ze jej zycie jest poukladane jak najlepiej,niepowodzenia ktore innych spotykaja niepozostawia bez komentarza ,czesto krytykuje wszystko i wszystkich.Ciezko mi czasem jej wyjasnic na czym problem polega innych i ze niejest ona od osadzania.Czasem czuje potrzebe powiedzenia jej ze jej zycie niejest najlepsze tylko inne jak kazdy z nas jest inny.Ah i nawet jesli niejest w srodku zainteresowania to tak robi z siebie biedna ze az we mnie sie wszystko wywraca...zenada.
    Moge powiedziec od siebie ze najwiekszym zrodlem trudnosci jest komunikacja i ze trzeba niesamowitej cierpliwosci aby przebywac z taka osoba w pomieszczeniu i pomimo jej staran czasem ze ktos jest dla niej wazny nierobi na nikim wrazenia,jest to jej powierzchowne zachowanie.Wiem jedno ze sa ludzie rozni i z roznymi pogladami na zycie i zeby nieprzytlaczac sie ich zachowaniem warto nauczyc sie wyzwalac w sobie osadzanie innych jak i siebie samego,to daje poczucie wyboru i dystansu. <dziekuje>
  • an00120 an00120 napisał(a)
    05.10.2013, 15:00
    Dla mnie najwiekszym zrodlem trudnosci w relacjach z osoba narcystyczna jest to, ze trudno jest wokol takiej osoby wypowiedziec swoje zdanie na jakis temat. Czuje sie lekcewazona, ignorowana i spychana na drugi plan. Ciezko jest wspolpracowac z taka osoba, bo wydaje sie jej/jemu ze wie wszystko najlepiej i nie dopuszcza do wiadomosci ze ktos inny moze miec lepszy pomysly lub wiecej wiedziec na dany temat. Ma bardzo silna osobowosc, co moze byc dosc meczace, a co sie z tym wiaze, zniecheca i powoduje dystans do takiej osoby. Dziekuje. Pozdrawiam.
  • teloyv teloyv napisał(a)
    02.10.2013, 20:23
    Początkowo imponowała mi jego zdolnośc dbania o swoje interesy. Widziałam w tym mocno przedsiębiorczą postawę. Z biegiem czasu jednak zauważyłam, że niezależnie od sytuacji, on widzi jedynie swoje dobro. Przy tym nie jest w stanie zrozumiec, że cokolwiek może byc jego winą, niedociągnięciem, zanidbaniem. Jest on i są ludzie - ci gorsi od niego. Nie jest ważne, że ja jestem obok, że żyjemy w układzie i funkcjonujemy jako "my". Gdy wspólne dobro jest korzystne dla niego - wtedy jest w stanie zaangażowac się w dążenie do lepszego życia. Kiedy jego ego jest zaspokojone, wtedy nawet w sytuacji kryzysowej nie widzi potrzeby działania. To przykre - zwłaszcza wtedy kiedy ja czuje się wypalona nieustannym skupianiem uwagi na jego wspaniałości i chciałabym żeby ktos zajął się mną. A najgorsze w całej sytuacji jest to, że on nie jest w stanie pojąc, że ktokolwiek może czegokolwiek od niego wymagac. Przecież on zawsze jest w porządku...
  • Heyday Heyday napisał(a)
    30.09.2013, 20:51
    Najtrudniejsza jest świadomość, że ten człowiek mnie zmienia. Że staje się taka jak on chce... Ciągle słyszę jak wspaniałe jest to czy tamto... jak mądrze się postąpi jeśli to czy coś innego... jak dobrze być takim i mimowolnie zaczynam w to wierzyć. Staje się taka jak On chce. Zmieniam się dla niego - żeby mu zaimponować. Przestaje być sobą. Cóż podejrzewam że to też kwestia mojej własnej samooceny.

    Jest to w połączeniu bardzo wkurzające:)
  • ikol.bd ikol.bd napisał(a)
    30.09.2013, 19:39
    Z narcyzem nie da się żyć, a przynajmniej nie każdy potrafi żyć z narcyzem. Ok, ja nie potrafię, chyba... Nie potrafię być mniej ważna niż On, Narcyz. Nie potrafię oddać mu całej naszej przestrzeni, cała nasza uwaga nie może się skupiać tylko na Nim. Ja też chcę być ważna, ba! przecież ja też jestem ważna! Cóż, może nie tylko on jest narcyzem, ale i ja? Czy dwoje Narcyzów w tandemie to możliwe? Na te pytania chciałabym znaleźć odpowiedź w tej książce :) Pozdrawiam.
  • gusza gusza napisał(a)
    26.09.2013, 15:18
    W życiu z pięknie zwanym Narcyzem, najtrudniejszym dla mnie jest to, że niekiedy ginę w tej relacji. Jakaś część mnie tego potrzebowała, ale czasem chcę by to był mój dzień i muszę coś opowiedzieć, z czegoś się zwierzyć, a mam wrażenie, że dopóki to nie odnosi się do niego, nie ma wartości. Jakby czekał, aż skończę, by mógł już przejść do swojego tematu. Niekiedy czuję się jak dodatek do jego życia, broszka, którą zdobi sobie szal. Czasami nie wiem, czy gdybym nie była w jakiś sposób interesująca przez moje zdolności i pasje, gdybym nie była pożądaną osobą w towarzystwie, to straciłabym w jego oczach walory, dla których warto ze mną być. Co by było, gdyby los potoczył się tak, że wskutek wypadku straciłabym urodę? Gdyby było to jednokolorowe, odeszłabym, jednak wiem, że to wieczna huśtawka i bywają dni, gdy on czuje się paskudnie, ma wrażenie, że nic nie wychodzi i jesteśmy wtedy najbliżej, bo rozumiem to, jako DDA. Jest też w nim taka niesamowita energia, blichtr, taka pewność i wyjątkowość, które hipnotyzują i przyciągają. I pewnie to to, co nas trzyma i mam nadzieję, trzymać będzie.