Dostęp do tej części portalu wymaga zalogowania

Fasolowa mysz i jej przyjaciele

autor: Willi Hoffsummer

brak oceny

myszFasolowa mysz i jej przyjaciele

Na brzegach rzek preryjnych oraz na skraju dużych lasów rośnie krzak fasoli. Jeżeli nie znajdzie żadnego oparcia, by piąć się do góry, jego gałązki rozrastają się po ziemi. A wtedy krzak ten wpuszcza do gleby swoje strąki (z jednym tylko ziarenkiem fasoli w środku). Indianie bardzo chętnie jedzą ten gatunek fasoli. Ugotowana, zmiażdżona i zmieszana z mięsem zmienia każdy posiłek w świąteczną ucztę. Dlatego też na jesieni indiańskie kobiety próbują zebrać jak najwięcej fasoli.
Ale nie jest to wcale takie łatwe. Gałęzie krzaków fasoli są gęsto ze sobą splątane i mocno zakorzenione w glebie. Zamykają w swoich kleszczach wszystko to, co rośnie pod spodem. Jak więc w takich warunkach wysłane przez matkę indiańskie dziecko ma napełnić swój kosz fasolą?
Ale indiańskie dzieci są bardzo mądre. Zaobserwowały one, że polnej myszy fasola tak samo smakuje jak im. Dlatego też nazywają ją fasolową myszką. Na jesieni zbiera ona całe mnóstwo ziaren fasoli w swoich podziemnych korytarzach. Kiedy łąka zasypana zostanie grubą warstwą śniegu podczas mroźnej zimy, myszka ma pokaźne zapasy, dzięki którym może przetrwać. Indiańskie dzieci skradają się jesienią nad brzegami rzek i lasów, obserwują zarośla, by znaleźć norki fasolowej myszki. Jeżeli są dość cierpliwe - a indiańskim dzieciom nie brakuje wytrwałości i cierpliwości - wtedy dostrzegają małe, brązowe myszki, które biegają w różne strony i niosą w zębach ziarenka fasoli. Szybko biegną do swoich podziemnych korytarzy, za chwilę już wracają i wygrzebują z ziemi następny strąk fasoli. Teraz już indiańskie dzieci wiedzą, gdzie przechowywane są zapasy, wystarczy więc, że sięgną ręką do norki i mogą wydobyć z niej garście ziaren fasoli.
Kto jednak myśli, że mali Indianie są dumni z tego, że w tak wygodny sposób zebrali całe mnóstwo smakowitej fasoli, ten grubo się myli. To byłoby wielkim złem, myśli Indianin, gdybym to małe, bezbronne zwierzątko tak po prostu ograbił z jego zapasów. Kto chce uczciwie zbierać plony, ten musi mieć dobre myśli i ma pozostać przyjacielem fasolowej myszki.
Dzieci mówią:
- Fasolowe myszy są bardzo pracowite, one pomagają ludziom:. Dlatego też Indianie przychodzą do tych myszek nie jak złodzieje, lecz jak przyjaciele proszący o to, by podzieliły się tym, co mają. Nigdy nie zabierają myszkom wszystkich zapasów i zawsze dają coś w zamian. Na miejsce fasoli kładą do ich norek kawałek słoniny lub innego tłuszczu, co jest dowodem szczególnego podziękowania. Wszystko to odbywa się bardzo ostrożnie, aby niczego nie zniszczyć, ponieważ Indianie podziwiają pracę myszy i czują przed nią respekt. Wiedzą bowiem, że nikomu nie wolno niszczyć równowagi danej nam na ziemi, ponieważ w przeciwnym wypadku spotkałaby nas surowa kara.

Willi Hoffsummer

Komentarze (0)

Zaloguj się, aby dodać komentarz

Nie ma jeszcze komentarzy