Dostęp do tej części portalu wymaga zalogowania

Historia opowiedziana

brak oceny

telefonHistoria opowiedziana


Telefon zadzwonił o 2 w nocy. Na wyświetlaczu - mąż. Odbieram.

- Cześć, Słońce, kocham Cię.

- Cześć (uśmiecham się).

- Jak tam sobie radzisz beze mnie? Przepraszam, że o tej porze...

- No coś ty, Kochany, tęsknię bardzo i myślę o Tobie. Jedziesz?

- Słoneczko, zostało mi już tylko parę godzin i będę w domu, przy Tobie. Pogadaj ze mną, od 8 godzin prowadzę, cholernie zmęczony, a Twój głos dodaje mi sił.

- Jasne, pogadamy! Jak tam było na konferencji? Jakieś laski Cię podrywały? (uśmiecham się).

- Słońce, jakie laski??? Kocham Cię nad życie. A wyjazd udany, mam nadzieję, że dostanę co najmniej podwyżkę. Jak się czujesz? Maluch kopie bardzo?

- Kopie! Wiesz, zwykle o tej porze jest spokojny, a teraz właśnie wierci się strasznie... A czemu w nocy jedziesz? Może się zatrzymasz, prześpisz?

- Do Ciebie jadę! Jakoś, z godzinę temu, tylko się nie denerwuj, wyłączyłem się chyba na parę sekund... Dzięki Bogu, nic się nie stało, ale teraz, jak poczułem zmęczenie, to dzwonię do Ciebie, żeby nie zasnąć.

- Jak mam się nie denerwować???!!! Poczekaj chwilę, stacjonarny dzwoni...

- Halo, tak to ja... Tak, to dane mojego męża... Nie, to niemożliwe, właśnie rozmawiam z mężem przez komórkę...

-Halo! Kochanie, jesteś tam??? Przepraszam, chyba się rozłączył, ale rozmawiałam z nim przed chwilą! Jak to półtorej godziny temu, co pan mi tu opowiada!!!

- Proszę pani, to niemożliwe, pani mąż zginął na miejscu około półtorej godziny temu, przykro mi, przepraszam, będziemy musieli zabrać panią rano na identyfikację...

Jak bardzo trzeba kochać, żeby nie zauważyć własnej śmierci...

Co roku, 15 października przychodzę z synem na cmentarz. Wykapany ojciec. Często mówi „cześć, Słońce, kocham Cię" - to ulubione powiedzenie jego taty. Zawsze, gdy patrzę na syna, uśmiecham się. Spoglądam ukradkiem na zdjęcie męża na nagrobku. Zawsze będzie miał 25 lat. Jego komórki nigdy nie znaleziono, a ja wciąż czekam, że kiedyś na pewno zadzwoni jeszcze raz...

 

Komentarze (3)

Zaloguj się, aby dodać komentarz